Pieśń: W błękitny płaszcz otulona…
W przededniu Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny trwamy na modlitwie wraz z naszym Ojcem Założycielem. Jego miłość i zachwyt nad osobą Niepokalanej ukazuje zapis z Reguły, którą przygotował dla służebniczek:
… ta najmniejsza i najuboższa społeczność, cała się na służbę Bogarodzicy Dziewicy Maryi bez zmazy pierworodnej poczętej oddaje, pełna dziecięcej cnoty, uszanowania, pobożności i miłości ku Niej, żywot Jej najświętszy i jego przezacne tajemnice myślą ciągle rozważać i sercem czule ogarniać i uczynkami pilnie naśladować, aby tym sposobem w rzeczy samej zasłużyła tym imieniem nazywać się, które sobie przyjęła, to jest Służebniczek tejże Bogarodzicy Dziewicy Maryi, w której zawsze czczona, wysławiana i wywyższona będzie Trójca Przenajświętsza, Bóg błogosławiony na wieki (Reguła).
Dar cudownego uzdrowienia, jakiego doświadczył będąc małym chłopcem, nosił w swoim sercu i rozpamiętywał bardzo często.
8 grudnia, uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP spędził na modlitwie, jak później sam zapisał „…byłem cały dzień w kościele. Przy świecy zacząłem nabożeństwo, przy świecy skończyłem”. Bł. Edmund Bojanowski przez codzienną więź z Maryją wiedział, że Jej można zaufać. Przychodził do Niej w każdym smutku, jak dziecko z ufnością przychodzi do swej mamy. Przed każdym świętem Jej poświęconym odprawiał nowennę i długo zostawał w kościele na modlitwie. W Dzienniku odnajdujemy zapisy mówiące o Jego wielkim nabożeństwie do Maryi: „Dziś Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Z rana poszedłem do kościoła… Wróciwszy do domu pojechałem znowu na sumę” (Dz. 15.08.1953r.).
Maryja prowadziła Edmunda do Jezusa, otwierała jego serce na wolę Boga.
Dzięki Bogu pogoda piękna na dzisiejszą uroczystość Narodzenia Najświętszej Panny. Poszedłem do kościoła… po południu poszedłem na Nieszpory. (Dz. 8.09.1954r.)
Wpatrując się w oczy Maryi, bł. Edmund potrafił dostrzec potrzeby tych wszystkich, którzy żyli wokół niego. Umiał też być wdzięczny, a ta wyrażała się w jego konkretnej postawie.
W kościele najpokorniejsze dziękczynienie Opatrzności Jego świętej złożyłem za tak widoczne cuda łask, którymi nas acz niegodnych obdarza, może wskutek błogosławieństwa Ojca Świętego, którym to słabe i liche Stowarzyszenie ubogich dziewcząt wiejskich uradować raczył dwa dni temu. (Dziennik 13.X.1859 r.)
Stąd, z każdym dniem, zdaje się bardziej zrozumiałe wyznanie bł. Edmunda o Świętej Górze, jako miejscu Maryi, „…że bez Niej trudno byłoby nam żyć na tym świecie”.
Bł. Edmund w całym swoim życiem wzrastał pod opieką Maryi. To właśnie Ona stała się jego doradczynią w różnych sprawach, to przed Jej obliczem zwierzał się ze swoich planów, radości i trosk. W swoich notatkach w Dzienniku 13.V.1853 roku tak pisał: „Stoi przede mną na stoliku krzyż, stoi biała figura Najświętszej Panny. Do Nich się ucieknę i w modlitwie będę szukał pociechy”.
Słowami z Listu bł. Edmunda Bojanowskiego z dn. 29.08.1867 r. rozpocznijmy nasze świętowanie Uroczystości ku czci Niepokalanej:
Niechże więc i serca, i myśli, i słowa, i uczynki Wasze będą na niebieskich rzeczy obrócone statecznie. Niech święty pokój niebieski trwa na zawsze pomiędzy Wami, i w domu Waszym, i wszędzie gdziekolwiek Was Bóg powoła, czy do dziatek, czy do chorych, czy do pracy, niech Wam pociechy niebieskie towarzyszą i spływają na otaczających Was bliźnich.
Bł. Edmundzie, wdzięczny Sługo Maryi Niepokalanej, pomagaj nam w codziennym życiu dostrzegać Jej pełne pokory i cichości oddanie oraz Jej Matczyną opiekę nad nami.
Litania do bł. Edmunda Bojanowskiego