Pieśń: Najpiękniejszy miesiąc maj
Jesteśmy zaproszeni przez Papieża Franciszka do szczególnej modlitwy w intencji ustania pandemii. „Kościół modlił się nieustannie do Boga” /Dz 12, 5/ – to myśl przewodnia nieustannej modlitwy. Do przeżywania codzienności w łączności z Kościołem Świętym zawsze swoim przykładem zachęcał bł. Edmund Bojanowski. Przeżywał cykl Roku Liturgicznego, ale też szukał Bożej woli w codziennych znakach. Kiedy mieszkańcy byli w rozmaitych potrzebach np. po powodzi, czy pożarach nie tylko spieszył z organizacją pomocy materialnej, ale też modlił się i zachęcał do wspólnej modlitwy.
Bł. Edmund nie był biernym świadkiem wydarzeń, ale w modlitwę i w apostolstwo angażował całego siebie. W Dzienniku odnajdujemy takie oto zapiski:
(…) byłem na prymarii wotywie oraz u Komunii Świętej, którą przyjąłem na intencję sióstr pielęgnujących teraz chorych i na intencję tychże chorych. /Dziennik, 18 marca 1859 r./
Przed furtą zastałem postawioną na marach ubogą trumnę Józefa N., którego dwoje dzieci, Julkę i Filipkę, pomiędzy sierotami mamy. Wysłuchawszy Mszy Świętej byłem jeszcze na ubogim pogrzebie. /Dziennik, 26 lipca 1853 r./
Maryja była tą, która nieustannie inspirowała bł. Edmunda do „pójścia z pośpiechem”, nie miał on jednak nic wspólnego z nerwowością. Ten pośpiech był ewangelicznym ogniem, aby służyć. Bł. Edmund całym swoim życiem ukazywał szczególne zawierzenie i ufność do Maryi. Zawsze uważał Maryję za swoją Panią, Doradczynię i Matkę. We wspomnieniach czytamy: „Udawał się najpierw z gorącą łzą po poradę i pomoc do tak wielkiej Pani w Cudownym Obrazie na Górze świętej w Gostyniu, którą Panią swą nazywał.”
W tych dziwnych „pandemicznych czasach” przyszło nam służyć i wypełniać wolę Bożą. W naszym „dziś” szczególnie w obecnym roku, gdzie wspominamy 150 rocznicę śmierci bł. Edmunda, stajemy wobec wezwań bardzo podobnych, z jakimi zmierzał się i on. Czasy inne to prawda, ale dziś ludzie też są pozbawieni nadziei. Wielu myśli, że już zawsze będzie towarzyszyła nam izolacja społeczna i rodzinna, lęk przed zarażeniem. Gros osób doświadcza samotności i obojętności, a pośród nas żyją osoby, które tracą wiarę. Dziś zauważamy, że to, co miało społeczeństwu służyć, a więc dostęp do nauki i wiedzy przez Internet, rozbija. Współczesne rodziny przeżywają kryzys i rozmaite trudności, a patrząc na przykład tego świeckiego „serdecznie dobrego” człowieka nie możemy przejść obojętnie. Edmund Bojanowski zapala nas i jakby jeszcze mocniej woła: „…reszty Duch Święty nauczy was”. Za jego przykładem potrzeba nam nieustannej modlitwy, szczególnie teraz o ustanie pandemii, Być może bezpośrednio nie będziemy jak opatrywać ran, przygotowywać lekarstw, ale możemy ofiarować swój czas, zatrzymując się przy osamotnionym, często niekochanym starszym człowieku.
Bł. Edmundzie, pomagaj nam trwać z Kościołem na nieustannej modlitwie, a przez nasze ręce prowadź do odszukania „tej reszty”, o której powiedziałeś nam w Testamencie.
Dziękujemy za Twoją odwagę i zaufanie, aby do posługi posyłać siostry. W Dzienniku zanotowałeś skierowane do Ciebie słowa jednej z sióstr:
Gdym jeszcze na świecie była, to jak kto zachorował, mijałam z daleka ten dom, żeby go ani nie widzieć, a tem bardziej umarłego, bo mi zawsze stał w oczach, a teraz mi Pan Bóg tak daje, że się niczego nie boję i na wszystko jestem gotowa. /Dziennik, 8 sierpnia 1866 r./
Pieśń: Przeszedłeś przez życie
Przez wstawiennictwo bł. Edmunda i przez orędownictwo Matki Bożej zawierzajmy dotknięty pandemią świat. Błagajmy o ustanie bólu, cierpienia, a dla umierających o dar pojednania. Niech w naszych modlitwach nie zabraknie wołania o Boże Miłosierdzie.
Litania do bł. Edmunda Bojanowskiego.
s. M. Katarzyna Szulc