…czyli o życiu, w którym czyny stały się słowami
Trwamy w nowennie przed Uroczystością św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, która w szczególny sposób skupia naszą uwagę na jego duchowości i misji. Po zwiastowaniu Maryi przez anioła nastąpiło podobne zwiastowanie św. Józefowi: „Synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,20-21).
Przyszły opiekun Jezusa był człowiekiem zawsze gotowym na wypełnianie woli Boga objawiającej się w Jego Prawie, jak i w kolejnych snach. Fakt, że św. Józef usłyszał o Bożych zamysłach podczas snu i szybko wprowadził je w życie, świadczy o jego stałej bliskości z Bogiem. Oznacza to, że życie kontemplacyjne prowadzi do odkrywania Bożych planów i wyzwala chęć włączenia się w nie w ofiarny sposób. Taki sposób postępowania jest podstawą posłuszeństwa Panu. Co ciekawe, słowo „posłuszeństwo” (łac. obedientia) pochodzi od zdolności słuchania (łac. ob audire) – do zdolności słyszenia w sposób rozumny tego, co inna osoba chce przekazać; w tym przypadku to Bóg wprowadza św. Józefa we wspaniałość swojego miłosiernego dzieła zbawienia.
Posłuszeństwo jest czymś bardzo dalekim od ślepego wypełniania tego, co zostało zlecone. Warunkiem koniecznym, aby być posłusznym w całym swoim bogactwie, jest umiejętność słuchania, posiadanie otwartego ducha; tylko ten kto myśli, może być posłuszny. Należy podkreślić, że wiara św. Józefa nie chwieje się, jego posłuszeństwo jest zawsze dokładne i szybkie – to wiara aktywna, a nie jej uległość jest wyrazem posłuszeństwa osoby, która daje się biernie ponieść biegowi wydarzeń. Wiara na miarę duchowości św. Józefa jest całkowitym przeciwieństwem konformizmu czy braku wewnętrznej aktywności i energii. Św. Józef oddał się bez reszty w ręce Boga, ale nigdy nie zrezygnował z rozważania tych wydarzeń. Dzięki temu mógł uzyskać od Boga ten stopień zrozumienia Jego dzieł, który jest prawdziwą mądrością.
Wiemy, że Bóg zwraca się do nas. Wiemy, że jest u naszego boku i bezustannie nas wzywa, abyśmy złączyli się z Jego miłością – całym sobą, ze wszystkim tym, czym jesteśmy – poprzez bardzo konkretne sytuacje. Pan zwraca się do nas codziennie, w każdej chwili, poprzez osoby, które nas otaczają oraz wydarzenia, przez które przechodzimy. We wszystkim ukrywa się część Bożego planu, który możemy osobiście odkryć i włączyć się w niego. Św. Józef, nauczył się być czujnym, aby rozpoznawać wielkie dzieła Boże, mieć duszę i serce otwarte. Aby usłyszeć głos Boga, powinniśmy nauczyć się stwarzać ciszę, przede wszystkim wewnętrzną. Pismo Święte mówi nam, że prorok Eliasz nie usłyszał Boga ani w gwałtownej wichurze, ani w trzęsieniu ziemi, ani w ogniu, ale w „łagodnym powiewie” (1 Krl 19,12). Życie modlitwy wymaga od nas, abyśmy uciszyli głosy, które odciągają naszą uwagę, abyśmy mogli usłyszeć Boga, a także usłyszeć nasz wewnętrzny głos. W tej głębokiej bliskości odkryjemy, kim jesteśmy, nauczymy się wchodzić w dialog z Bożym głosem i utożsamić się z nim.
Ewangeliści nie pozostawili nam świadectwa o żadnym ze słów wypowiedzianych przez św. Józefa, ale znamy za to jego czyny, które są owocem posłuszeństwa Bogu, tego rozumnego słuchania i dialogu w głębi jego duszy. Każdy jego czyn był na miarę słowa. Milczenie św. Józefa nie świadczy o pustce wewnętrznej, lecz przeciwnie, o pełni wiary w jego sercu, która kierowała każdą jego myślą i każdym jego czynem – przemawiał swą głębią wraz z każdym kolejnym czynem. Ta postawa sprawiła, że poprzez sny Bóg mógł nadać kierunek jego życiu. Skupienie wewnętrzne i wrażliwość św. Józefa wobec Bożych planów sprawiły, że mógł chronić Maryję i Jezusa przed niebezpieczeństwami i doprowadzić ich do bezpiecznych miejsc. Także my sami możemy wzbudzać w sobie tę postawę ciszy i nastawienia na słuchanie, aby zbliżyć nasze życie do głosu i planów Bożych – aby w świecie pełnym zbyt wielu słów skutecznie przemówić czynem.
Ks. dr hab. Ireneusz Stolarczyk