Już w najbliższą środę będziemy obchodzić Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. To dobra okazja, aby zatrzymać się i pomyśleć o istocie życia i powołania zakonnego.
Każdy z nas przyszedł na świat w konkretnej rodzinie. Słowo Boże mówi nam, że Bóg wybrał nas jeszcze przed założeniem świata. Zanim świat był On już o nas myślał, ukochał nas i wybrał. Powołanie jest zaproszeniem do tworzenia wspólnoty, dlatego Jezus zaprasza nieznane sobie wcześniej osoby, z różnych miejsc, ze swoją historią życia, z różnymi charakterami i zdolnościami. I choć każdy jest inny to pasuje do wspólnoty, bo Bóg jest jej twórcą, a ja z każdym rokiem odkrywam jak wielkim darem jest ta nasza inność. Ona wcale nie musi dzielić, raczej pozwala odkrywać, jak twórcza może być miłość.
Życie zakonne jest nie tylko darem, ale też misją do spełnienia we współczesnym świecie. Dziś wielu mówi, że to „nienormalne” życie. Świat też powtarza, żeby żyć dla siebie, realizować swoje pasje, aby się spełniać. A w życiu zakonnym chodzi o coś głębszego, to uczestniczenie w misji Jezusa dla drugiego człowieka. Dlatego nie pasuje to do współczesnego spojrzenia na życie.
Życie zakonne bez wiary nie ma racji bytu. Wspólnota weryfikuje, uczy kochania i przebaczania. Jest w niej miejsce na samotność i na czas spędzony wspólnie, na śmiech z radości i towarzyszenie w bólu.
Najważniejszym zadaniem życia zakonnego i każdej poszczególnej wspólnoty jest życie dla Boga i oddawanie Jemu chwały. To kroczenie drogą Jezusa czystego, ubogiego i posłusznego, który w wolności zapragnął być sługą, a teraz zaprasza do służby. Maryja jest pierwszą uczennicą Chrystusa, która każdej osobie powołanej towarzyszy i uczy obumierania. I ona uczy radości z uczestnictwa w misji. Powołanie zaskakuje nie tylko w chwili rozeznawania. Powołanie zaskakuje, bo miłość jest twórcza.
Proszę, pomódl się dzisiaj za wszystkie osoby, które idą za Jezusem, aby nie ustały w drodze, by ich serca pałały gorącą miłością, jak w dniu pierwszych ślubów. Pomódl się, aby ich serca pozostały wierne.