Jedni drugich brzemiona noście i tak wypełnicie prawo Chrystusowe (Ga 6,2).
Te słowa przypominają mi o mojej odpowiedzialności za brata i siostrę, którzy wraz ze mną przemierzają ścieżki życia. Dlatego „nosić ciężary innych” można by powiedzieć w ten sposób, że to być odpowiedzialnym, a odpowiedzialność to miłość, to konkretny czyn wobec bliźniego.
Zapatrzone w postać Założyciel bł. Edmunda, w jego odkrywanie Boga i przeżywanie codzienności, z łatwością widzimy jak odpowiedzialność za drugiego człowieka obejmowała każdą sferę jego życia. Zapewne jego wielkość wypływała najpierw z wierności i odpowiedzialności za dary, które otrzymał od Boga, aby potem wobec swoich bliskich, napotykanych ludzi, dzieci, sióstr, chorych, kapłanów okazywać serce zawsze gotowe do służby. To jak w zwierciadle, widzimy w życiu bł. Edmunda, że odpowiedzialność za drugiego jest miłością wobec maluczkich.
Kiedy sięgam do jego Dziennika, napotykamy wiele fragmentów z bardzo prostych i prozaicznych sytuacji dnia, gdzie wyłania się jego duch dobroci
i wrażliwości:
„Idąc do Instytutu spotkałem na ścieżce zemdlałą P. Kuleszową, która wracając z Kościoła nagle zasłabła. Serdecznie było mi jej żal. Orzeźwiwszy ją nieco odprowadziłem ją do samego domu.” (Dz. 23 V 1855)
Śledząc zapiski z Dziennika, napotykam na pewne wydarzenie, które w mojej posłudze pielęgniarskiej w szpitalu, przypomina mi, jak wielką wagę i znaczenia ma troska o stronę duchową chorych, ich przeżywanie i znoszenia cierpienia i choroby z Bogiem:
„Dziś są imieniny naszej biednej sparaliżowanej Kunegundy, której chciałem zrobić przyjemność, aby w tym dniu mogła słuchać Mszy Świętej, mamy też właśnie na Sali niebezpieczna na tyfus chorą, dla której również było by miło być uczestniczką nabożeństwa do Świętej Panny Bolesnej, gdy sama w łożu boleści złożona” (Dz 3.03 1854)
Piękne i proste gesty Założyciela świadczą o Jego przeżywaniu głębokiej wiary w obecność Boga w swoim i w życiu każdego człowieka. Pragną by te troskę o drugiego miały też jego siostry, dlatego w Regule zapisał:
„Siostry mają najstaranniej polecenia lekarza przy chorym wykonać, a przede wszystkim przynosić pociechę duchową choremu i jeżeli widzą niebezpieczeństwo zawczasu postarać się o sprowadzenie księdza i przygotowanie chorego do przyjęcia sakramentów świętych”(Reg. 78)
To właśnie ta odpowiedzialna troska o życie Boże w naszych braciach i siostrach naznacza naszą posługę wśród chorych i cierpiących. Przypominają mi się tutaj znane dobrze słowa św. Matki Teresy z Kalkuty:
„Mam świadomość że jesteśmy maleńką kroplą w wielkim oceanie nędzy i cierpienia, ale jeżeli nie byłoby tej kropli, to ludzkie cierpienie i nędza byłyby jeszcze większe”
Wpatrujmy się w przykłady świętych a szczególnie w postać bł. Edmund, który jest nam wzorem w noszeniu ciężarów bliźnich, we wchodzeniu w ich trudy i problemy. Wskazał nam sposób jak brać odpowiedzialność za życie tych, do których na co dzień jesteśmy posłane, oraz jak ta wprowadzana w życie staje się prawdziwym czynem miłości bliźniego, zapisał to w prostych słowach:
„Trzeba po prostu ofiarować samego siebie tym wszystkim, którzy nas potrzebują”
Błogosławiony Edmundzie, wsparcie dla chorych- módl się za nami
s. M. Janina Biel SBDNP