Pieśń: Tyś o Panie na Kalwarii nam Maryję Matkę dał.
Bł. Edmundzie człowieku Miłosierdzia we wszystkim widziałeś znak Bożej obecności. Byłeś człowiekiem wiary, która ukazywała się w Twojej zgodzie na wszystko co Ciebie spotkało w codzienności. Dostrzegałeś ślady Bożego Miłosierdzia we wszystkim co spotykało Ciebie na ziemi. Pisałeś Epopeję o Bożym Miłosierdziu po epidemii i powodzi, która doświadczyła mieszkańców Gostynia i okolicy. W tym wydarzeniu również szukałaś znaku Miłosierdzia Bożego.
Czyniłeś refleksję nad czynami miłosierdzia w codzienności. W Dzienniku pod datą 13 kwietnia 1853 roku czytamy:
Ile razy nas Pan Bóg jaką szkodą nawiedzi, wspominam sobie najściślej, czyśmy w czymkolwiek przeciwko miłosierdziu nie wykroczyli, czyśmy nie odmówili przyjęcia jakiej sieroty lub chorego? Ale, dzięki Bogu, nic takiego przypomnieć sobie nie mogę.
Dz. 13 IV 1853
Wszystko, co Ciebie spotykało przyjmowałeś jako dar samego Boga, który pełen jest miłosierdzia.
W Dzienniku czytamy 21 sierpnia 1854 roku :
Po Mszy św. szczęśliwym się uczułem, gdy przyszła jakaś nędzna kobieta z Książa z prośbą o przyjęcie jej schorzałej córki. Zawsze trudno, a dziś byłoby grzechem nie przyjąć.
Powstającemu Zgromadzeniu Służebniczek Maryi sam dałeś przykład ofiarnej, ewangelicznej, radykalnej miłości do chorych i potrzebujących. Zwracałeś uwagę na styl życia i posłania Służebniczek. W Liście Arcybiskupa Ledóchowskiego z dnia 14 czerwca 1860 roku tak podzieliłeś się : Co do zajmowania się chorymi i ubogimi, również troskliwie i pilnie wypełniały służebniczki obowiązki swoje.(…) Zdarzało się , że w razach potrzeby ze swych zarobkowych pieniędzy płaciły lekarstwa dla ubogich chorych. (…) Bywało niekiedy, że w święto służebniczka przy chorych zostaje dopiero po południu, gdy przez wracające z nabożeństwa rannego towarzyszki zastąpiona bywa – poszła do odległego o 1/4 mili kościoła i Komunią św. na nieszporach przyjmowała. (…) Z ubogimi dzielą się często ostatkiem swojej chudoby.
Doświadczając trudności powtarzałeś Niech będzie i w tym uwielbiona wola Boża Dziennik 3 kwietnia 1862 r. W czasach wojennego niepokoju i doświadczenia niemocy w bólu tych, którzy tracą bliskich, miejsce bezpieczeństwa bądź nam Ojcze Edmundzie przewodnikiem ufnej modlitwy zawierzenia. Miłosierny Sługo potrzebujących, stały w wierze wypraszaj nam ufną wiarę w Bożą Opatrzność.
Prowadząc korespondencję z Siostrami dzieliłeś się między nimi ich wzajemna gorliwością w służbie najbardziej potrzebującym. W Liście do siostry Salomei z dnia 25 kwietnia 1868 roku czytamy:
Wspominasz, że może żadne siostrzyczki nie przebyły świąt tak, jak wy ubogo z ubogimi, ale dlatego właśnie tym święciej święta obchodziłyście, bo na posłudze około ubogich, z Chrystusa Pana miłości dla Chrystusa Pana, który uniżył się i wyniszczył dla nas, postać sługi przyjmując, jak wasza reguła zaleca – oprócz was jednak były tu u nas niektóre siostry, co podobnie przebyły święta na miłosiernych posługach przy chorych tyfusowych. Właśnie we Wielki Czwartek przed świętami wyjechały i zastały w Bukowcu przeszło 30 chorych na tyfus, których pielęgnowaniem dzień i noc przez całe święta były zajęte i dotąd jeszcze tam pozostają.
Teraz życząc Wam, moje Najmilsze Siostrzyczki i Siostrzyczkom w Nowodworzu, wszelkiego błogosławieństwa Bożego, polecam Was z głębi serca opiece Pana Jezusa i Najświętszej Panny, a siebie i wszystkie Siostry tutejsze Waszym modłom, w których pamiętajcie o nas tak, jak my o Was każdego dnia i przy każdej Mszy św. pamiętamy.
Pieśń: Błogosławiony Edmundzie, do nieba prowadź nas
Litania do bł. Edmunda Bojanowskiego
Obraz Robert Allmann z Pixabay