W ostatnim czasie było dużo ruchu. Zakupy, próby spektaklu, drukowanie zaproszeń … . Wszystko wprowadzało w świąteczny nastrój. Nasza wspólnota „Matki w modlitwie” w Witebsku obchodziła swój mały jubileusz – pięć lat istnienia przy parafii św. Antoniego z Padwy.
Zaproszenie przyjął nasz biskup, koordynatorka wszystkich wspólnot „Matki w modlitwie” na Białorusi, koordynatorka wspólnot w naszej diecezji, wspólnota w Łyntupach i z parafii św. Barbary w Witebsku. Nie wszyscy goście, z różnych powodów, mogli przybyć, ale przesłali swoje płynące z serca życzenia.
W przeddzień uroczystości siostry ugotowały polski żurek z kiełbasą i jajkami na 70 osób. Parafianki kupiły torty i produkty na kanapki. W niedzielę był ruch od rana: przygotowanie kanapek, krojenie tortów, i układanie owoców. Zjawili się goście: pani Palina z Brasławia – koordynatorka wspólnot w naszej diecezji, wspólnota z parafii św. Barbary.
Mszy św. w naszym kościele parafialnym przewodniczył ks. proboszcz Anton Łagunionek. Kazanie było dialogowane – o roli wspólnoty i roli matek. Modlitwa wiernych, dary ołtarza i życzenia. Wszystko w świątecznym nastroju. Rozdane parafiankom mini-zaproszenia zaowocowały. W salce zgromadziły się nie tylko członkinie wspólnot, ale też kobiety, które nie uczestniczyły jeszcze w takich spotkaniach. Wspólna modlitwa, połączona z dzieleniem Ewangelią i spektakl pokazujący dzieje wspólnoty w naszej parafii (aktorki 60+ i 70+).
Wszystko zaczęło się w Łyntupach, gdzie spotkałam się z działającą tam wspólnotą „Matki w modlitwie”. Kiedy wróciłam do Witebska założyłam taką grupę w naszej parafii. Rok temu zwróciły się do mnie parafianki z kościoła pw. św. Barbary i wytłumaczyłam im jak funkcjonują wspólnoty „Matki w modlitwie”. Jak przyjechałam do nich na pierwsze spotkanie było tylko 3 kobiety, a teraz jest ich 20.
Po zakończonej liturgii był poczęstunek: żurek, kanapki i torty. Świętował z nami ks. Anton, inni parafianie i dzieci. Moje współsiostry włączyły się nie tylko przez gotowanie i nalewanie żurku, ale poprowadziły też program na wesoło. Nawiązały się bliższe relacje. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Dzieci podczas konkursów promieniowały radością.
To był niezwykły dzień, w którym odczuwaliśmy wszyscy błogosławieństwo Boże.
s. M. Antonia Tarnowska, Witebsk