Dzień 16 października 1978 roku na dobre wpisał się w kalendarze Polaków. To data wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Wezwał Go Bóg, jak sam powiedział, „Z dalekiego kraju…”. Nie było mnie wtedy jeszcze na świecie, ale odkąd pamiętam, to o tym dniu mówiono w moim rodzinnym domu. Słuchałam archiwalnych wypowiedzi i pierwszych słów Papieża Polaka. Zaczęły się pielgrzymki do Watykanu, albo tłumnie zgromadzeni Polacy podczas Jego odwiedzin w Ojczyźnie. Byliśmy razem: dzieci, młodzież, dorośli…
Odwiedzał nas, jak wciąż oczekiwany gość. A kiedy odchodził do domu Ojca byliśmy przy Nim… „Zawsze was szukałem, a teraz wy przyszliście do mnie”. Stanęły miasta. Szliśmy w marszach modlitwy i milczenia. Na pogrzebie tłum głośno krzyczał: SANTO SUBITO!
Co więc się stało z pokoleniem JPII? Dlaczego pozwalamy, aby śmiano się z Przyjaciela Młodych? Przecież zawsze był sobą Otwarty, miłujący, słuchający, szukający nas na krańcach świata. Aby zbliżyć się do nas zapraszał na spotkania, słuchał z uwagą, pozwalał przytulać się, ocierał łzy…
A dziś? Kiedy rozmawiam z młodymi o św. Janie Pawle II, to spotykam się z ciszą, bo nie wiedzą kim był. Inni mówią to, co słyszą w niektórych mediach… A przecież pamięć i tożsamość św. Jana Pawła II zależy dziś od nas.
Jan Paweł II to świadek Maryi, oddany Jej bez reszty. Powiedz dziś komuś o Waszym spotkaniu. A może podziękuj Mu w mediach społecznościowych… Obroń dobre imię naszego Świętego Papieża.
Na koniec chcę Wam zadedykować jedno z poruszających wezwań, jakie wypowiedział w Gdańsku 12 czerwca 1987 r. i skierował do nas wszystkich, jako życiowe pouczenie:
„Każdy z Was, młodzi Przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte,
jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć,
jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować.
Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte.
Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych”.