Jubilate Deo zabrzmiało 3 października 2021 w kościele św. Anny w Kopenhadze. Nasza wspólnota dziękowała Bogu za 50 lat posługi w Danii, od 1971 roku w Kopenhadze, a w latach 1973 do 2015 w Odense. Na przestrzeni tych doświadczyłyśmy wiele Bożej łaskawości w postaci błogosławieństwa, zdrowia i życzliwości ze strony duńskiej społeczności. Do dziś w Kopenhadze są s. Leopoldyna i s. Januaria, które razem z s. Konstantyną Pękala i s. Wincencją Gurgul zakładały pierwszy za granicą Polski dom zakonny. Więcej historii…
Uroczystości jubileuszowe, w które włączyłyśmy także dziękczynienie za 60 lat życia zakonnego s. Tarsylli Tomasiewicz i s. Tymoteuszy Machaj oraz 50 lat s. Zdzisławy Sokulskiej, rozpoczęłyśmy od wspólnej modlitwy w czasie wieczoru uwielbienia w Pierwszy Piątek miesiąca. W niedzielę na każdej mszy św. ojcowie redemptoryści modlili się z wiernymi za nasze Zgromadzenie i dziękowali za posługę wszystkich sióstr. Głowna uroczystość odbyła się w czasie mszy św. po polsku, którą pod przewodnictwem Ks. Biskupa ordynariusza diecezji kopenhaskiej Czesława Kozona odprawiali kapłani z parafii O. Proboszcz Wiesław Podlach, o. Julian Bodnar oraz ks. Prałat Andrzej Szczepaniak, kustosz Sanktuarium Matki Bożej Bukowskiej Literackiej. Po mszy św. przeszliśmy do Sali pod kościołem, by przeżyć drugą część uroczystości. Parafianie i różne grupy składały siostrom życzenia a wszystko muzycznie upiększyło Trio COR UNUM z Buku. Wspólnie zaśpiewaliśmy wiele piosenek, ale najbardziej wzruszającą była POLSKIE KWIATY, piosenka, która łączy wszystkich Polaków wyjeżdzających za granicę i którą 50 lat temu żegnano nasze siostry wyruszające w daleką podróż do Danii. Wzruszający także był występ dzieci w otoczeniu Edmunda Bojanowskiego, który także miał swoje przesłanie skierowane do Sióstr.
Naszą radość jubileuszową dzieliłyśmy z drogimi gośćmi: Matką Generalną Maksymillą Pliszka, s. Paulą Gniadek i s. Savią Bezak.
Dwa tygodnie później 24.10.2021 w radości jubileuszowej uczestniczyli nasi sąsiedzi, których zaprosiłyśmy na tzw. Åbent hus, czyli dom otwarty, co w praktyce oznacza filiżankę kawy i ciasto upieczone przez nasze siostry.
Spotkanie przerosło nasze oczekiwania. Odpowiedzieli na nasze zaproszenie i przybyli z całymi rodzinami. Niesamowite przeżycie, które było ubogaceniem obu stron, zarówno sąsiadów jak i sióstr. Życzliwość, wdzięczność, uprzejmość, docenianie obecności sióstr w tej dzielnicy, zainteresowanie naszą posługą, kwiaty, uśmiechy i radość oraz serdeczna atmosfera, ciepłe relacje, wypełniły nasz dom. To były owoce tego spotkania i potwierdzenie, jak bardzo jesteśmy tutaj potrzebne. Chociaż to nie byli katolicy, mieli ogromny szacunek dla naszego habitu, który jest widzialnym znakiem dawania świadectwa naszej tożsamości, oddania się Bogu i służby bliźnim przez radosne niesienie Dobrej Nowiny z nieustanną modlitwą za tych, których Bóg postawił na naszej drodze. Najbardziej podobała im się kaplica, w której wszyscy się zatrzymali. Wszystkie siostry czuły się tego dnia gospodarzami i dbały o każdego odwiedzającego nas sąsiada i jego rodzinę, opowiadając o Zgromadzeniu, o naszym charyzmacie, o miejscach w świecie, gdzie siostry pracują i powspominały naszą już 50 letnią historię pobytu w Danii. Zapewniłyśmy ich, że naszą modlitwą stale im towarzyszymy. Na pamiątkę spotkania każdy otrzymał święcę z napisem po duńsku Każda dobra dusza jest jako ta świeca, która sama się spala a innym przyświeca.
Nasze serce wznosi się do Boga i jest pełne wdzięczności i uwielbienia za każdy dzień wierności powołaniu. Wszystko na większą chwałę Bożą i cześć Niepokalanej Dziewicy.