Bł. Edmund był przyjacielem Boga, miłującym głęboko Jego pragnienia, niezależnie od okoliczności życia. „Wszystko, co robimy, robimy dla Boga, a wobec takiego celu bardzo maluczkimi przedstawiają się przeszkody, choćby najdotkliwsze”.
Nasz Ojciec Założyciel pokazuje jak wygląda bardzo konkretne przebywanie z Jezusem, przejawiające się w poszukiwaniu i wypełnianiu Bożej woli. Wie, komu ufa, dla kogo żyje, komu służy. Jest dla mnie jednoznacznym świadkiem człowieka, którego najgłębszą tożsamością jest bycie dzieckiem Boga. Ta więź budowana na kolanach, w ciszy, na Eucharystii, adoracji Najświętszego Sakramentu, podczas spowiedzi świętej stanowi fundament pełnienia nie swojej, ale Bożej woli. To osobiste spotkanie z Panem kształtuje Jego życie, służbę i wybory. Pokazuje mi, po raz kolejny, że koncentracja na Jezusie otwiera bramę łask – „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” – i nie potrzeba ku temu nadzwyczajnych środków. Bo jak mówi bł. Edmund „Prostota i pokora są (…) ową otwartą niziną, na jakiej Duch Święty rad się zwykł rozlewać”.
Bł. Edmund jest przejrzystym świadkiem Boga, nie ulegał rutynie, schematom, ponieważ miał żywą wiarę i zażyłą osobistą więź z Panem. Ta relacja nie pozwalała zatrzymywać się na sobie, skupiać na cierpieniu, porażce, złym słowie, osobistej słabości, ale pociągała niestrudzenie w stronę coraz większej miłości, weryfikowanej niełatwym posłuszeństwem oraz hartowanej w cierpieniu.
Jego życie jest dla mnie obrazem słów z listu do Rzymian: „Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (…) Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co jest wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”.
Dziękuję Ci Panie za każde pragnie Ciebie, które we mnie wlewasz, także poprzez życie bł. Edmunda. Proszę o niegasnącą wiarę, o takie spotykanie z Tobą, aby zmieniało się moje życie i było na Twoją chwałę i cześć Niepokalanej, by było nieustannym pełnieniem Twojej świętej woli. Obdarz proszę łaską ukochania do końca życia tej właśnie drogi powołania którą kroczę i wybacz mi proszę to wszystko, czym Cię ranię. Amen
s. M. Anna Gruszewska