W kontekście przemian dokonujących się w obyczajowości i kulturze rodzą się głębokie zapytania oczekujące od pedagogiki konkretnych odpowiedzi. Narasta dyskusja wokół wypracowanych do tej pory koncepcji wychowawczych, bo wspomniane przemiany mają istotny wpływ na współczesnego młodego człowieka; na jego poglądy, postawy, oceny i wybory. Przewartościowanie ekonomicznego wymiaru ludzkiej egzystencji wzbudza uzasadniony niepokój wychowawców młodego pokolenia. Młodzież, która zawsze bardziej niż dorośli interesuje się tym, co nowe, bardziej też narażona jest na negatywne wpływy czy niewłaściwe życiowe wybory. Możliwość wyboru określonych wartości decyduje o wolności człowieka. Realizacja wartości wiąże się z procesami rozwoju człowieka. Z tego też powodu świat wartości odgrywa ogromną rolę w procesie wychowania i funkcjonowania osobowego. W zamęcie wzajemnie rywalizujących ze sobą systemów wychowawczych, w chaosie ideologicznej wrzawy wzrasta oczekiwanie na jasną i klarowną wizję tego procesu. W dyskusji współczesnej zauważa się mocny nurt chrześcijański, uwzględniający zarówno personalistyczny punkt widzenia człowieka, jak i spojrzenie aksjologiczne, normatywne. Propozycja wychowawcza pedagogiki chrześcijańskiej zawarta w programie działalności nauczycieli i wychowawców zainspirowanych wartościami chrześcijańskimi zawiera ogólnoludzkie i całościowe spojrzenie na człowieka, które stanowi podstawę do zarysowania koncepcji wiernej prawdzie o osobie, jej godności i niepowtarzalności, o jej nieustannym stawaniu się tak w obrębie sfery przyrodzonej, jak i nadprzyrodzonej.
W czasie globalnych przemian nabiera znaczenia odpowiedź na pytanie dotyczące sposobu realizacji procesu wychowania. Warto uzmysłowić sobie, że dziecko najpierw buduje relacje i kocha, a dopiero potem zaczyna przyjmować przekazywane treści. Przyjmuje je od osoby, która jest mu mniej lub bardziej bliska. Nie jest bez znaczenia, że to co słyszy i zaczyna rozumieć przyjmuje od osoby ważnej, znaczącej, darzonej zaufaniem. Na pewnym etapie rozwoju może się okazać, że natura relacji dziecka z tą osobą jest jedynym argumentem przyjęcia tego, czego jeszcze do końca nie rozumie, bądź – w jego opinii – jest nudne, zbędne lub zbyt trudne. Tak więc, nad refleksją o wychowaniu obok zagadnień dotyczących samych treści wychowawczych pojawia się obszerna tematyka dotycząca relacji uczestników procesu wychowawczego. Kluczowe jest to, kim dla wychowanka jest ten, kto wychowuje.
Warto w tym miejscu przypomnieć słowa św. Jana Pawła II z homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w Łowiczu dnia 14 czerwca 1999 r. Nazwał nauczycieli i wychowawców przyjaciółmi, wiernymi towarzyszami i sprzymierzeńcami w młodzieńczej walce, zauważył też, jak bogaty owoc przyniosła w jego życiu taka bliskość: „Zwracam się również do was, drodzy nauczyciele i wychowawcy. Podjęliście się wielkiego zadania przekazywania wiedzy i wychowania powierzonych wam dzieci i młodzieży. Stoicie przed trudnym i poważnym wezwaniem. Młodzi was potrzebują. Oni szukają wzorców, które byłyby dla nich punktem odniesienia. Oczekują też odpowiedzi na wiele zasadniczych pytań, jakie nurtują ich umysły i serca, a nade wszystko domagają się od was przykładu życia. Trzeba abyście byli dla nich przyjaciółmi, wiernymi towarzyszami i sprzymierzeńcami w młodzieńczej walce. Pomagajcie im budować fundamenty pod ich przyszłe życie. Potrzeba szczególnej wrażliwości ze strony wszystkich, którzy pracują w szkole, ażeby stworzyć w niej klimat przyjaznego i otwartego dialogu. Wyczulać na dobro wspólne narodu i uczyć młodzież odpowiedzialności za przyszłość. […] Sam mam osobisty dług wdzięczności wobec polskiej szkoły, wobec nauczycieli i wychowawców, których pamiętam do dzisiaj i modlę się za nich codziennie, To, co otrzymałem w latach szkolnych, do dzisiaj owocuje w moim życiu”.
W Ewangelii św. Łukasza znajduje się pewna historia, która ukazuje głębię relacji Piotra z Jezusem i potwierdza jej niezaprzeczalne znaczenie dla podjętych przez Piotra decyzji: „Jezus rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!” A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały” (Łk 5,4-7). Wydarzenia składające się na obfity połów pozwalają ukonkretnić szereg dyskusji nad potrzebą i koniecznością budowania relacji pomiędzy wychowawcami a wychowankami. Piotr, uosabiając współczesnych wychowanków, przyjmuje słowo Jezusa – Mistrza i Nauczyciela. Nie rozumie tego słowa, zapewne – jako doświadczony rybak – nie jest do końca przekonany o słuszności Jezusowej decyzji zachęcającej do ponownego zarzucenia sieci. Przyjmuje jednak to słowo nie z uwagi na jego treść, ale z uwagi na to, kim dla niego jest sam Jezus.
Drodzy Nauczyciele i Wychowawcy, niech papieskie słowa życzeń, byście stawali się dla wychowanków przyjaciółmi, wiernymi towarzyszami i sprzymierzeńcami w młodzieńczej walce będą dla Was każdego dnia najwyższym pragnieniem i autentyczną radością.
ks. dr hab. Ireneusz Stolarczyk