Nowy Rok, nowy kalendarz, nowe plany, nowe nadzieje… Dużo tego „nowego” w tych ostatnich dniach. Zawsze, kiedy rozpoczynam nowy etap w życiu lubię napisać sobie pewien plan. Zarysować cele, aby móc je później zrealizować. Mam osobiste doświadczenie, że taka praktyka jest bardzo cenna i ważna.
Maryja też miała plan na swoje życie, ale kiedy Pan Bóg wszedł ze swoim, to rezygnując ze swojego w prosty, ale jakże zdecydowany sposób odpowiedziała „FIAT”, czyli „TAK”.
To biblijne wydarzenie nieustannie uczy mnie – Służebniczkę właśnie takiej gotowości serca. Można marzyć i planować, ale kiedy Bóg proponuje inną opcję, to pozostaje nam nic innego jak ufać i wierzyć, że On naprawdę wie, co robi.
Z taką nadzieją wkraczam w ten Nowy 2021 Rok. Wchodzę w niego z podwójną radością, ponieważ rozpoczynamy przeżywanie 150-tej rocznicy śmierci bł. Edmunda Bojanowskiego – Założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek BDNP. Może czytając mój wpis zastanawiasz się, po co wspominać o radości, kiedy obchodzi się rocznicę śmierci?
Otóż, ten rok wdzięczności, to czas odkrywania, jak bardzo Bóg przez innych okazuje nam swoją miłość i troskę. Bł. Edmund Bojanowski był człowiekiem nietuzinkowym, a zarazem zwyczajnym. To katolik nierozstający się z różańcem, siedzący w kościele zawsze w tym samym miejscu, blisko ołtarza Matki Bożej Bolesnej. Dlatego uczynił tak dużo, bo wszystko zawierzał Maryi i był niesamowicie wdzięczny. O tym, za co dziękował, jakie miał kłopoty, co robił dla innych dowiadujemy się z pisanego przez niego Dziennika, który obecnie jest zebrany i wydany w czterech tomach. Bł. Edmund prowadził swój dziennik niemal codziennie, w latach 1853-1871. Zazwyczaj pisał wieczorem – dużo dziękował. Może to zachęta, abyśmy zaczęli prowadzić „dzienniki wdzięczności”, bo zapisując doświadczone dobro, to jakby każdego wieczora wyśpiewywać swój Magnificat?
Wspominać będziemy bł. Edmunda, jako człowieka zaangażowanego w Boże sprawy, który nie wstydził się wiary. Swoją bezinteresowną postawą dawał świadectwo w codziennym życiu stając się „Piątą Ewangelią”, czyli Ewangelią Miłosierdzia. Mówiono o nim „serdecznie dobry człowiek”.
Na początku Nowego Roku dzielę się z Wami tą radością, a na wzór bł. Edmunda pragnę, aby każdy dzień przeżywać w duchu wdzięczności za wszystko, co mnie spotka i czego doświadczę. Może dołączysz i wraz ze mną podejmiesz codzienną drogę wdzięczności? Zapraszam…