Zrobiłam to! 15 sierpnia 2020 r., w dzień Wniebowzięcia NMP złożyłam śluby wieczyste, by teraz już nie żyć dla siebie, ale dla chwały Boga i zbawienia ludzi. Jestem szczęśliwa, chociaż zapewne wielu powie, że głupia.
Wszystko zaczęło się pewnego lipcowego dnia podczas Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. Pośród różnych punktów powołaniowych, które znajdowały się w Redemptorystowskim Muzeum Misyjnym moje kroki skierowały się do punktu prowadzonego przez Siostry Służebniczki. Zwyczajnie przeglądałam album. Podeszła do mnie siostra i zapytała, czy myślę o życiu zakonnym. W dziwnym przypływie szczerości od razu odpowiedziałam, że tak. Tą odpowiedzią zaskoczyłam samą siebie. Kolejne pytanie siostry brzmiało: „Do jakiego zgromadzenia chciałabym iść?” Odpowiedziałam „TUTAJ”, a w głowie miałam myśl: „Co ja mówię! Przecież myślę o innym Zgromadzeniu”. Dziś wiem, że to właśnie „Dzięki Matce Bożej Tuchowskiej jestem Służebniczką”. Tutaj, w teraz już moim Zgromadzeniu, odnalazłam swoje szczęście.
15 sierpnia 2020 roku jest dniem, który już na zawsze będzie zajmował szczególne miejsce w moim sercu. Podczas Mszy Świętej złożyłam śluby wieczyste, aby już na wieki żyć i służyć Temu, który pierwszy mnie wybrał i umiłował. Tak naprawdę, ja tylko odpowiedziałam na Boże wezwanie.
Tego dnia w kościele klasztornym w Dębicy zgromadziły się moje siostry oraz najbliższa rodzina. A ja stałam na tyłach kościoła czekając aż ks. Biskup Wiesław Lechowicz wraz z asystą liturgiczną podejdzie, aby poprowadzić mnie przed ołtarz. Zanim Ksiądz Biskup podał mi krzyż do ucałowania, z uśmiechem na ustach powiedział: „Siostro Katarzyno, Matka Kościół bardzo się cieszy z Twoich ślubów wieczystych…”. To była wzruszająca chwila. Co prawda nie zapamiętałam tych słów słowo w słowo ale wiem na pewno, że bardzo mnie one w tej chwili umocniły!
Wiele uczuć i emocji towarzyszyło mi w kolejnej godzinie. Z pewnością długo będę pamiętać wezwanie Matki Generalnej: „Niech przystąpi siostra, która pragnie złożyć profesję wieczystą” i moją odpowiedź: „Oto jestem, Panie, bo mnie wezwałeś”, słowa z okolicznościowej homilii Ks. Biskupa, modlitwę wszystkich zgromadzonych litanią do wszystkich świętych przed samym momentem mojej konsekracji, chwilę wypowiadania formuły ślubów i jej podpisania, modlitwę konsekracji, nałożenia obrączki. Oczywiście niezapomniana będzie dla mnie sama liturgia Eucharystii, w której uczestniczyłam już jako na wieki poślubiona oblubienica Tego, który składał największą ofiarę!
Po tych pięknych chwilach były kolejne! Agapa. Spotkanie z siostrami i Rodziną.
Wszystkim dziękuję za modlitwę za mnie – szczególnie w tym dniu. I nadal o nią proszę. Zapewniam jednocześnie, że dług swój spłacam moim trwaniem przed Bogiem i wypraszaniem potrzebnych łask dla tych, którym jestem winna wdzięczność. A młodym życzę odwagi podejmowania decyzji. Warto!
s. Katarzyna Sikora
Foto: Sylwia Sajdak