Kolejna maryjna sobota. Jak bogaty jest sierpień we wspomnienia Maryi. Dziś patrzymy na Maryję, jako Królową. To nie jest taka klasyczna królowa, która rządzi, ma humory, której trzeba nadskakiwać i nieustannie jej usługiwać. Maryja jest Królową, której koroną jest POKORA, a berłem SŁUŻBA. Jest moją, tzn. siostry Służebniczki, Królową. Dokładnie 11 lat temu złożyłam śluby wieczyste czystości, ubóstwa i posłuszeństwa w Zgromadzeniu poświęconym Maryi Niepokalanej. Tyle lat już minęło, a w sercu jakby to było wczoraj. Tego dnia na znak mojej konsekracji otrzymałam obrączkę z sercem. Ten znak nieustannie przypomina mi do Kogo należę, Komu służę i jaki Królewski Ród jest moją Rodziną. Dziś, wspominając dzień wieczystych ślubów, szczególnie dziękuję za DAR MARYI – KRÓLOWEJ, która nadal pociąga mnie przykładem zasłuchania w Słowo Boże, rozważania go w sercu i gotowości służby. Pan Bóg dając mi dar kobiecości dał równocześnie za wzór właśnie Maryję – Królową z Nazaretu. Jej tronem ma być każdego dnia moje serce, aby mogła podsuwać mi myśli i pragnienia, aby bardziej służyć niż działać. Każdą z kobiet Maryja zaprasza do swojej korony POKORY, PROSTOTY, SKROMNOŚCI I SŁUŻBY. Ta Królowa zawsze ma czas, aby się spotkać. Zawsze jest zasłuchana w historię naszego serca. Zawsze jest dyskretna i delikatna. To przy Niej każda kobieta może odkrywać piękno, które otrzymała już od poczęcia. Jak bardzo dziś potrzeba nam odkrycia Maryi jako Królowej, która służy. Królowej, która nieustannie prosi Syna i Ojca za nami. Kilka lat temu miałam okazję poznać niezwykłą dziewczynkę. Została uzdrowiona z nieuleczalnej choroby. Jej mama od dnia, kiedy usłyszała diagnozę córki miała natchnienie, aby mimo bólu czynić notatki z przebiegu bardzo trudnego, czasem wprost beznadziejnego leczenia. Na różańcu modliła się rodzina, kapłani, ludzie wierzący i niewierzący. Jedni odprawiali nowennę pompejańską inni codziennie odmawiali jedną cząstkę różańca. Pan Bóg wysłuchał ich wołania i przyszedł do tej rodziny z darem uzdrowienia oraz z cudem narodzin drugiego dziecka. Kiedy po świadectwie mamy, zapytana o chorobę uzdrowiona córka powiedziała, że kiedy była w śpiączce widziała Piękną Panią, która cały czas przy niej klęczała i modliła się. Nikt nie miał wątpliwości, że to była Maryja. Ona troszczy się również o Ciebie, który teraz to czytasz. Kiedy przeżywasz trudności jest przy Tobie i nie spuszcza Ciebie z oczu. Kiedy zapominasz, że należysz do Jej Królewskiej Rodziny Dzieci Bożych, szuka sposobu, aby odświeżyć Twoją pamięć. Ta Królowa ociera Twoje łzy, nie skupia na sobie, ale zawsze wskazuje na Syna. Dziś schroń się pod Jej Królewskim Płaszczem. Zanieś do Jej tronu, może pod obraz w domu rodzinnym lub w kościele, swoje zbolałe serce, zanieś też dar minionego tygodnia. Przyjdź do Matki i Królowej i przynieś swoje życie takie, jakie jest dziś oraz takie, jakie było wczoraj i zawierz Jej Twoje jutro.
Bł. Edmund Bojanowski często wspominał, że stoi na jego biurku krzyż i figurka Matki Bożej, do której się uciekał i pod Jej płaszczem szukał schronienia.
A czy w Twoim pokoju jest miejsce na obraz lub figurkę Matki Bożej?
s.M. Katarzyna Szulc