5 lutego 2024 r. odbyło się nasze comiesięczne spotkanie. Jak zawsze rozpoczęliśmy je w kaplicy sióstr i mieliśmy czas na wspólnotową i indywidualną modlitwę przed Najświętszym Sakramentem. S. Justyna poprowadziła modlitwę zawierzając nasze intencje, chorych i cierpiących, a także zamarłą niedawno s. Esterę Bira. Przez wstawiennictwo bł. Edmunda Bojanowskiego prosiliśmy o pokój na świecie, za naszą Ojczyznę, o powołania do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek. Każdy z nas mógł dotknąć relikwii naszego Patrona i pomodlić się przez chwilę za Jego wstawiennictwem, bo w kaplicy sióstr modlitwa ma wielką moc.
Dalsza część spotkania odbyła się w sali, gdzie podkreśliliśmy radosny czas, jakim jest karnawał. Po modlitwie przed poczęstunkiem zasiedliśmy do stołu, na którym królowały „przepyszne” pączki. W tym dniu uczciliśmy także imieniny s. Doroty, dziękując Bogu za jej powołanie, za pracę w parafii i wspieranie naszej grupy. Nie zapomnieliśmy też o drugiej Solenizantce – p. Dorotce z naszej Rodziny Edmundowej. Radością jest dla nas to, że Rodzina bł. Edmunda w Rudniku szybko się powiększa. Pani Krystyna i Pan Kazimierz to kolejni nowi kandydaci, których przedstawiła nam s. Justyna.
W rodzinnej atmosferze, jak zwykle, tematów do rozmów nie brakowało: były osobiste świadectwa, plany na przyszłość dotyczące naszej misji w parafii i w Kościele, a także związane ze zbliżającym się Wielkim Postem. Nie zabrakło też radosnej zabawy. Siostry przygotowały repertuar zabaw, piosenek i tańców – rozpoczęliśmy najpiękniejszym z nich, czyli Polonezem. Bawiliśmy się pełni pozytywnej energii wykazując się kreatywnością przy doborze kapeluszy i masek.
Wspólna modlitwa zabawa i „stół” integruje nas coraz mocniej, budujemy silniejszą wspólnotę, poznajemy się, swoje ukryte talenty i otwieramy się na siebie wzajemnie. Dzięki zaangażowaniu sióstr dawka humoru była nam w tej szarej codzienności bardzo potrzebna. Dziękujemy siostrom i sobie nawzajem za to spotkanie. We wspólnocie dobrze jest chwalić Boga i dzielić się radością. Pozdrawiamy wszystkich, którzy czytają nasze relacje i mówimy „Szczęść Boże”.
Bronisława Dolecka