To, co jest dla mnie pewnym drogowskazem w życiu naszego Ojca Założyciela to Jego zaufanie i zawierzenie Bogu.
Całe Jego życie było szukaniem i odnajdywaniem woli Bożej, ciągłym rozeznawaniem tego, czego Bóg chce i jakie ma zamiary wobec Niego, a Ojciec Edmund w tym wszystkim bezgranicznie Mu ufał.
Ogromnie dotyka mnie świadomość, z jaką Założyciel przeżywał swoje życie. Miłość do Boga, wrażliwość na drugiego człowieka, pchnęły Go do poświęcenia swojego życia innym. Choć sam wiedział, że nie jest w stanie podołać pragnieniom swego serca to ufał Bogu, bo wiedział, że to od Niego wszystko zależy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Odczytując Boży zamysł wobec siebie, powierzył się Panu Bogu. Nie oznacza to oczywiście lekkiego życia i braku problemów, wręcz przeciwnie. Niejednokrotnie w Jego pismach czytamy o piętrzących się raz po raz trudnościach.
Tutaj najbardziej sprawdza się autentyczność naszej wiary i naszego zaufania. Ojciec Edmund jest tego wspaniałym przykładem, aby w obliczu cierpienia, trudów i niepowodzeń oddawać się Bogu. Ufać i trwać. Z nadzieją, że pochmurne dni miną i zaświeci słońce.
s. M. Małgorzaty Kieraś