„Patron doskonały” (Trzy serie czytań o św. Józefie na miesiąc marzec), to książka ks. Lucjana Strady, salezjanina, wydana w 1976 roku, która dzięki Księdzu Katechecie z rodzinnej Parafii, znalazła się w moich rękach 10 lat później. Od tego wszystko się zaczęło i trwa do dziś… już 35 lat – można powiedzieć koralowy jubileusz…
Dlaczego? W św. Józefie podziwiam jego wrażliwość na Boże prowadzenie. Jego pewność wiary, która pozwoliła mu działać natychmiast, gdy Bóg objawił mu się we śnie i powiedział, aby wziął Maryję pod swój dach, albo wtedy, gdy musiał uciekać do Egiptu. Bez kalkulowania, roztrząsania za i przeciw… Bóg mówi, a On natychmiast działa … z niepokojem, ale posłusznie i odważnie…
Papież Franciszek w Liście apostolskim Patris Corde napisał: „Także poprzez niepokój Józefa przenika wola Boga, Jego historia, Jego plan. W ten sposób Józef uczy nas, że posiadanie wiary w Boga obejmuje również wiarę, że może On działać także poprzez nasze lęki, nasze ułomności, nasze słabości. Uczy nas także, że pośród życiowych burz nie powinniśmy bać się oddać Bogu ster naszej łodzi. Czasami chcielibyśmy mieć wszystko pod kontrolą, ale On zawsze ma szersze spojrzenie…” – i to mnie urzeka w św. Józefie.
W pokoju i na biurku w kurii mam figurki św. Józefa przywiezione z Ziemi Świętej… zerkam na Niego, w domu palę mu świeczkę i mówię mu o różnych sprawach, swoich i innych, a On słucha i działa…, a innym razem „tylko” jest, albo tylko słucha…i to wystarcza… Wiem, że jest, że mi towarzyszy… Lubię z Nim rozmawiać, zostawiam mu swoje troski, radości i różne sprawy „do załatwienia” modląc się Litanią do św. Józefa.
Może to śmieszne, ale mamy też „trudne dni”, gdy wydaje mi się, że mnie nie słucha. Wtedy obrażam się na Niego, odwracam Go tyłem i nie palę Mu świeczki… A kiedy wreszcie dotrze do mnie, że ta sprawa nie jest zgodna z wolą Pana Boga, wtedy wszystko wraca do normy i jest tak jak zawsze.
Czasem sprawy są szczególnie trudne i wtedy odmawiam różaniec św. Józefa…Różaniec świętego Józefa składa się z 60 paciorków na pamiątkę 60 lat, które święty Józef – według pobożnej tradycji – przeżył na ziemi. Składa się z 15 części, a każda część z 4 paciorków: jednego białego większego i trzech niebieskich mniejszych. Biały paciorek przypomina czystość świętego Józefa, a trzy niebieskie Jego nieustanne rozmyślanie o rzeczach niebieskich. Tajemnice poszczególnych części Różańca św. Józefa są takie same, jak tradycyjnego Różańca. W drodze, wracając z pracy często odmawiam Koronkę ku czci św. Józefa. Są to piękne modlitwy, choć mało popularne, ale na pewno są miłe św. Józefowi i skuteczne w wypraszaniu potrzebnych łask.
Powierzam się Jego opiece każdego dnia zakładając na szyję Szkaplerz Świętego Józefa. Jest on zewnętrznym znakiem szczególnej i pełnej zaufania czci dla Opiekuna Zbawiciela i Oblubieńca Maryi. Przypomina o wyższości życia duchowego nad doczesnym i o konieczności modlitwy. Szkaplerz ten jest jak do tej pory jedynym, zatwierdzonym dla Kościoła powszechnego sakramentalium, które ma służyć szerzeniu czci Patriarchy z Nazaretu. Składa się z dwóch płatków fioletowej tkaniny, na którą nakłada się mniejszy żółtej bądź złotej barwy. Tasiemki łączące oba płatki szkaplerza są białe. Trzy kolory szkaplerza nawiązują do trzech najważniejszych cnót św. Józefa: fioletowy do pokory, złoty bądź żółty do sprawiedliwości, a biały do czystości.
Może dodam jedno świadectwo skutecznej pomocy św. Józefa w sprawie po ludzku beznadziejniej… Młody kapłan destrukcyjnie uzależniony od alkoholu i leków, po kilku bezskutecznych terapiach, latach modlitw, próśb i łez, wydawało się też bezskutecznych. W jego intencji wraz z innymi osobami podjęłam modlitwę do św. Józefa. Powiedziałam wtedy św. Józefowi „W tej sytuacji tylko Ty możesz coś wymyślić”. I wymyślił. Na początek dość brutalnie – poważny wypadek samochodowy, w którym ucierpiał jedynie samochód… I to był moment zwrotny w życiu tego kapłana. Rozpoczęło się leczenie, długa, trwająca dwa lata terapia, powrót do posługi duszpasterskiej, studia podyplomowe, posługa wśród uzależnionych, jako kapelan i terapeuta… Wierzę, że św. Józef prowadził i prowadzi tę sprawę, od samego początku widać działanie Pana Boga poprzez życzliwych ludzi, którzy podpowiadali co dalej. Święty Józef przygotował taki scenariusz, jakiego po ludzku nie da się wymyśleć. Bogu dzięki za to i św. Józefowi również, który bez wątpienia jest niezawodnym, doskonałym Patronem.
Oddanie się pod opiekę św. Józefowi jest czymś, co wprowadza na drogę całkowitego zaufania temu Świętemu. Wszystko, czym żyjemy, czego potrzebujemy, możemy Jemu zawierzyć i tym samym zagwarantować sobie ochronę w zmaganiach z przeciwnościami, których przecież w życiu nie brakuje. Potwierdzają to także słowa św. Teresy od Jezusa: „Wybrałam sobie za orędownika i patrona chwalebnego świętego Józefa, któremu się polecałam. I poznałam jasno, że jak w tej potrzebie, tak i w innych jeszcze ważniejszych, w których chodziło o cześć moją i zatracenie duszy, Ojciec ten mój i Patron wybawił mnie i więcej mi dobrego uczynił, niż sama prosić umiałam. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek aż do tej chwili prosiła go o jakąś rzecz, której by mi nie wyświadczył. Jest to prawda zdumiewająca, jak wielkie rzeczy Bóg mi uczynił za przyczyną tego chwalebnego Świętego. Z ilu niebezpieczeństw na ciele i na duszy mnie wybawił”.
s. M. Zachariasza – 33 lata w Zgromadzeniu