Świadectwo Uczestniczki rekolekcji rozeznania powołania
13 sierpnia, 2020

Odważyć się i wybrać dni ciszy w klasztorze to duże wyzwanie. Pan Bóg często wzbudza w nas pragnienie odpoczynku, ciszy i dłuższej modlitwy. Św. Augustyn mówił, że „niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu”. Rekolekcje w Częstochowie już, można rzec, dawno za nami. To był czas spotkania Boga i z Bogiem. Dziękujemy Klaudii za podzielenie się z nami doświadczeniem rekolekcji. Każde dzielenie się ubogaca, bo dla niektórych nasze życie może być jedyną Ewangelią, jaką przeczytają.

„Pan Bóg bardzo kocha człowieka i nie chce zrobić mu krzywdy. Chce jak najlepiej dla każdego z nas. To może dla niektórych oczywiste, jednak niezwykle ważne. Uważam, że trzeba to często sobie przypominać i uświadamiać. Dostałam możliwość wypowiedzieć się tutaj i myślę, że właśnie ten fakt o Bożej Miłości powinien być na początku mojego świadectwa.

Odbyłam rekolekcje u Sióstr Służebniczek BDNP (dębickich). To były pierwsze takie rekolekcje w klasztorze. Czas spędzony w milczeniu. Czas wewnętrznej refleksji.

Na początku dużo płakałam, ponieważ miałam wrażenie, że już żegnam się ze światem świeckim. Każde podejmowanie decyzji wiąże się z dojrzałością do zrezygnowania z pozostałych opcji. Przy ważnych wyborach odrzucane opcje zazwyczaj opłakuję, a potem już mogę się cieszyć z jednej wybranej; oczywiście jeśli wiem, że postąpiłam dobrze. Nie zawsze przyjemnie, ale po prostu dobrze, właściwie. 

Zdecydowałam się na zdobycie nowych informacji i doświadczeń w zakresie powołania. Ta wiedza i doświadczenia zostaną ze mną – w mojej głowie i w moim sercu. To, co usłyszałam i czego doświadczyłam, może we mnie „pracować”. Dla mnie były to bardzo ważne rekolekcje, ponieważ mogły w pewien sposób zdeterminować mój wybór ścieżki życiowej.

W ciszy nie miałam już jak uciec od myśli o swoim życiu. Dużo płakałam, ponieważ jestem wrażliwa, a zaczęłam „rozgrzebywać” swoje życie. Pan Jezus był delikatny, jednak ja właśnie w ten sposób często reaguję. A gdy już troszkę odpocznę od danej emocjonującej fali myśli, to wtedy Pan Jezus może mnie poprowadzić kawałek dalej w moich rozważaniach. Tak wygląda tłumaczenie mi mojego serca i leczenie jego ran, przyjmowanie Prawdy.

Miałam bardzo dużą huśtawkę nastrojów w swoim sercu podczas tych rekolekcji. Cieszyłam się i płakałam. Rozważałam zakon i rodzinę. Wiele razy zdawało mi się, że już jestem prawie pewna jednej z opcji.

Na początku byłam szczególnie smutna przez brak łaski uświęcającej, ale Pan Jezus dał mi łaskę się wyspowiadać. Wtedy stałam się bardzo radosna, czułam, że mogę dla Niego dużo zrobić, każdy smutek by mi Pan Jezus osłodził Sobą.

Następnie dostałam łaskę poczuć, jak bardzo jestem niedoskonała i słaba.

Zaczęłam zapisywać swoje myśli. To mnie uspokaja i pozwala usystematyzować ten huragan w mojej głowie. Poprosiłam Ducha Świętego o światło. I Pan Jezus znów dał mi łaskę, że mogłam wiele zrozumieć. Wytłumaczył mi pewne zagadnienia dotyczące mojego serca oraz powołań. Jednak czasami zastanawiam się, ile moich myśli w tamtym czasie było nauką od Pana Jezusa, a ile moim usprawiedliwianiem się, że mam powołanie do rodziny, a nie do zakonu.

Z licznych konferencji szczególnie zrobiło dla mnie wrażenie, że trzeba żyć na Chwałę Bożą. Wszystko robić na Chwałę Bożą. Uczyć się, jeść, modlić, pracować. Wszystko, niezależnie od tego, co dokładnie się robi. To dla mnie było bardzo niezwykłe. Dzięki temu życie świeckie nabrało dla mnie większego sensu. 

Podczas modlitwy lectio divina do fragmentu Ewangelii o Samarytance przy studni, Pan Jezus przypomniał mi m.in., że nie mam męża. To było dla mnie szczególnie ważne, ponieważ mam chłopaka. Te obszary mojego życia są dla mnie czasami trudne i skomplikowane, jednak nie chcę ich zostawić. Ale nie mam męża i gdybym zdecydowała się zostać tylko dla Pana Jezusa, to mam takie prawo. Ważne dla mnie było sobie to uświadomić – że mam takie prawo.

Podczas wizyty na Jasnej Górze byłam bardzo blisko ikony Matki Bożej.

Na adorację w klasztornej kaplicy wybrałam godzinę między trzecią a czwartą w nocy. Powinnam nadmienić, że przez długi okres mojego życia duchowego byłam zagubiona. Nie chciałam słuchać Pana Jezusa, a moja modlitwa była z „zamkniętymi” uszami i sercem. Chciałam poznać odpowiedź dotyczącą powołania, ale raczej nie byłam na tą odpowiedź gotowa. Gdyby Pan Jezus dał mi jakiś znak, to zapewne zaczęłabym prosić o kolejny.

Podczas tej adoracji opowiedziałam Panu Jezusowi o moim bałaganie w życiu. To było wspaniałe. Mówiłam, płakałam i starałam się wynagradzać Panu Jezusowi Jego Męki. „Pozwoliłam” Mu w swoim sercu na to, aby udzielił mi odpowiedzi na pytanie o powołanie dopiero wtedy, kiedy On uzna za stosowne. Dostałam tym samym łaskę lekcji pokory, która umożliwia pójście krok dalej.

Następnego dnia przez zasłyszane rozmowy utwierdziłam się w przekonaniu o życiu w rodzinie i w zawodzie. Jednak niedługo potem znów zwątpiłam w tą drogę.

Wiem, że mam zadanie od Pana Jezusa. Przygotowywać się. Modlić, uczyć, pracować, być bliżej Pana Boga. Przepracowywać swoje trudniejsze doświadczenia z przeszłości, moje rany serca.

Tam, gdzie znajdę szczęście i pokój duszy, tam JEST Bóg. I tam jest spełnienie Bożego powołania mnie”.

Klaudia

 

Powołania się nie zdobywa. Powołanie się odkrywa i pielęgnuje. A żeby je odkryć, to zawsze trzeba opuścić „coś”, aby to „COŚ” wybrać. Miłość rodzi się i realizuje przez pragnienia. W historii każdego powołania pomaga Maryja. To Ona  pomaga nam przyjąć Jezusa. Kiedy więc rozeznajemy swoje powołanie potrzeba nam prosić Maryję, aby rozszerzała nasze serce dla Boga.
Możesz opuścić „coś”, czyli codzienność, relacje, pracę, szkołę, studia, rodzinę, by zatrzymać się i zastanowić nad swoim powołaniem. Masz go na pewno, bo każdy zastał obdarowany jakimś powołaniem. To wołanie Boga specjalnie dla Ciebie.
Zapraszam Cię na indywidualne rekolekcje rozeznania powołania.
Znajdź czas. Zaplanuj. Przyjedź i zobacz jak żyjemy, jak się modlimy i jak służymy.

Kontakt: s. M. Katarzyna Szulc, tel. 798 958 843

Szybki kontakt:

Wyrażam zgodę na przetwarzanie przesłanych danych zgodnie z polityką prywatności

Zgromadzenie Sióstr Służebniczek
Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej
ul. Bojanowskiego 8 - 10, 39-200 Dębica
tel. 14 670 40 51 (sekretariat)
email: sekretariatgeneralny@siostry.net

Delegatka ds.ochrony małoletnich
email: ochrona.maloletnich@siostry.net
Inspektor Ochrony Danych
email: iod@siostry.net

Pekao S.A.
33 1240 1923 1111 0000 2029 2265

tel. 14 670 27 14 (furta klasztorna)
email: debica.bojanowskiego@siostry.net

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Polityka prywatności