Niewidzialny…
26 kwietnia, 2021

… wiesz, że jedzie z tobą w autobusie, stoi w jednej kolejce, przy tobie wybiera bułki, mija cię na ulicy. Patrzy  przez maski i spogląda z butą bez maski…słyszysz jego kaszel i wycieranie nosa…

-czy to początek thrillera”

-nie! To nasz lęk ,który zadomowił się w naszej rzeczywistości razem z nową pandemią koronowirusa. Co chwilę wybiera sobie nową ofiarę i nie wiesz, kto będzie następną. Wszelkie obliczenia są tu zawodne. To tak jak w ewangelicznej przypowieści: dwie mieliły ziarno, jedna została zabrana a druga zostawiona.

 Dlaczego ta a nie tamta? Zadajesz pytanie.

Lęk jest w tobie, chociaż o nim próbujesz nie myśleć, odbiera radość życia i nadzieję kolejnych dni…

I co z tego, że są tacy, którzy wbrew klepsydrom mówią, że nie ma wroga. Wirus kpi sobie z tych co żyją, tak jakby go nie było. Chcą swoją beztroską zaczarować chorobę, śmierć i jej wybrańców. Nie myślą ani o sobie ani o innych. A czasem używają do swoich celów…

Wroga i ja oczami nie widzę, bo chociaż  zjadliwy to niewidoczny bez szkła mikroskopu. Ale widzę jego działanie i jego ofiary. Widzę chorych ludzi, coraz młodszych, którzy w swoim ogromnym osłabieniu nie mają siły mówić, jeść, pić oddychać. Ucieka z nich nadzieja życia i wiara wyzdrowienia. Patrzę na tych, którym pomimo oddychania brakuje tlenu. Patrzę na rozgorączkowane, wypełnione lękiem oczy…Słyszę głosy rodzin czekające na najmniejsze słowo nadziei…i oczekiwanie, że nie zdzwoni telefon ze szpitala…

Szpital oddycha cierpieniem…

a jeśli nie wierzysz to idź i powiedz ratownikom, pielęgniarkom, ledwo stojącym na nogach w gorących kombinezonach i pomagającym od tylu miesięcy chorym, że nie ma wirusa…że ich walka o życie to iluzja. Powiedz lekarzom patrzącym na zapisy monitorów i wyniki badań, że to tylko wymysł. Powiedz medykom odbierającym dramatyczne telefony, że nie ma pandemii. Powiedz rodzinom, które nie mogły pożegnać swoich najbliższych…nie być na pogrzebach… nie zobaczyli po raz ostatni…i teraz nie mogą zacząć swojej żałoby…

Popatrz w gasnące oczy umierających i powiedz – to nieprawda…

Ale…jest KTOŚ, też niewidzialny, kto jest naszą siłą, naszą nadzieją, kto usuwa wszelki lęk…

Boże nasz, tego wieczoru proszę Cię otwórz serca na Twoją miłość, na Twoją dobroć i miłosierdzie. Napełnij nią serca medyków, by mogli dawać nadzieję i siłę do życia. Niech potężna fala Twojej miłości wypcha z serc nienawiść, agresję, egoizm, arogancję – dzieci lęku. Niech oczy znad masek spojrzą życzliwie…jak na siostrę czy brata. Naszą siła i mocą jesteś Ty Panie, i tylko Ty możesz nas przez to wszystko przeprowadzić. Jeśli Bóg naszą tarczą – kogoż mamy się lękać. Jezus Zmartwychwstały mówi „nie lękajcie się Ja jestem…”

Panie, kolejny dzień się kończy i noc się zbliża. Przez pośrednictwo Błogosławionego Ojca Edmunda proszę; za wszystkimi chorymi, za konającymi, za tymi pod tlenem i respiratorami, tymi co sami w domu…za ich rodzinami…

 Edmundzie, tobie w wieku 57 lat choroba płuc ostatecznie zabrała oddech i życie…Ty wiesz, co to duszność, słabość, bolesny kaszel…

Błogosławiony Edmundzie Bojanowski, serdecznie dobry człowieku, wsparcie dla chorych, pocieszycielu opuszczonych, wspomożycielu rodzin, wzorze dla słabych i cierpiących, pomocy dla umierających – módl się za nami.

 

s. Radosława Turek

 

 Obraz enriquelopezgarre z Pixabay

Szybki kontakt:

Wyrażam zgodę na przetwarzanie przesłanych danych zgodnie z polityką prywatności

Zgromadzenie Sióstr Służebniczek
Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej
ul. Bojanowskiego 8 - 10, 39-200 Dębica
tel. 14 670 40 51 (sekretariat)
email: sekretariatgeneralny@siostry.net

Delegatka ds.ochrony małoletnich
email: ochrona.maloletnich@siostry.net
Inspektor Ochrony Danych
email: iod@siostry.net

Pekao S.A.
33 1240 1923 1111 0000 2029 2265

tel. 14 670 27 14 (furta klasztorna)
email: debica.bojanowskiego@siostry.net

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

Polityka prywatności