Każde czasy są wyjątkowe. Otrzymujemy tyle, ile przyjmujemy, bo Bóg daje każdego dnia i jak mówi Słowo Boże daje w obfitości. Otrzymujemy nowy dzień, a w nim konkretne zadanie do spełnienia. Ale ode mnie zależy, czy go przyjmę oraz czy i jak będę żyć. Być może szukasz przyjaciela, autorytetu czy kogoś, kto pomoże Ci odnaleźć sens życia. Być może nie raz zawiodłeś się na kimś, komu ufałeś, a kto wydawał się być pewny.
Pragnę opowiedzieć Ci, jak ja szukałam autorytetu. Kiedy pewnego roku trafiłam na Świętą Górę koło Gostynia, poznałam tam Kogoś, kto nie tylko odmienił moje życie, ale do dziś sprawia, że wciąż na nowo go odkrywam. Oczywiście to bł. Edmund Bojanowski. Kiedy w 1997 roku go poznałam, nie był jeszcze błogosławionym, ale na pewno stał się kimś, kto mnie zaintrygował i pokazał pewien szlak. I wcale to nie była droga do klasztoru. Na Świętej Górze, gdzie w XIX wieku spędzał dużo czasu, ja w jego ławce modliłam się, rozmyślałam, walczyłam, marzyłam, prosiłam o znaki i światło. Chciałam jak każdy młody człowiek zmieniać świat i coś po sobie zostawić. On imponował tym, że w każdej trudnej sytuacji, a miał ich bardzo dużo, widział jakieś dobro i to, że to Bóg kieruje wszystkim. Tak było, kiedy z powodu choroby musiał przerwać wymarzone studia i wrócić do domu. Nie miał już rodziców, ponieważ umarli, kiedy on miał niespełna 23 lata. Nie załamał się. Wyszedł z domu, chociaż miał powód, aby siedzieć, rozmyślać i złościć się na swój los, na Boga i wszystko wokół. Stał się orędownikiem ubogich, chorych, smutnych i pozbawionych nadziei. I nie był współczesnym filantropem, ale sługą, zwyczajnym człowiekiem, przyjacielem. Zabory przez ponad 123 lata sprawiły, że ludzie zapominali język ojczysty, nie czytali, nie pisali. Jednak byli tacy, którzy wierzyli, że to minie, że przyjdzie czas, kiedy Polska stanie się wolną. Taką osobą był wówczas Edmund Bojanowski. Dlatego pisał do gazetek, sam współtworzył i docierał ze słowem, jak współczesny kolporter.
W najbliższych sobotnich rozważaniach będziemy poznawać jego myśli, aby odkryć, co dziś może nam powiedzieć ten wielkopolski szlachcic, orędownik na nasze czasy.